Co słychać w Mołdawii? „U nas kiepsko, wojna jest tuż obok”

Zapytał mnie osiemdziesięcioletni Gheorghe Virlan, gdy schodziliśmy do jego piwnicy z winem. Odruchowo odpowiedziałem, że generalnie do przodu i w sumie dobrze, bo absurdem byłoby żalić się Mołdawianinowi na to, jak się żyje w Polsce. Gheorghe odkręcił kranik w beczce i nalał mi szklankę czerwonego wina swojej produkcji.